czwartek, 16 lipca 2015

4.

14.07.2014 r.

- Dzieci! Zaraz was wyrzucę za drzwi! - krzyknęłam w końcu.
Tak, po raz kolejny stwierdzam, że dzieci było trafnym określeniem dla nich. Podczas, gdy ja starałam się spokojnie coś zjeść chłopacy znaleźli zabawki, które są w salonie na wypadek, gdyby postanowiła przyjechać moja kuzynka ze swoim synem.
- Tylko wam zdjęcie teraz zrobić i wstawić gdzieś do internetów. - zaśmiałam się patrząc na Lechitów.
- Chyba czuję się urażony. - powiedział Łukasz dalej oglądając kolorowankę.
Tomek i Dawid w tym czasie dyskutowali na temat zabawkowych samochodzików.
- Dobra, oddajcie mi to. Antoś przyjedzie i nie będzie miał się czym bawić. - odebrałam im wszystko chowając z powrotem do szufladki - Nie macie nic ciekawego do roboty dzisiaj? - spytałam.
- Przeszkadzamy ci? - odpowiedział pytaniem na pytanie Dawid.
- A gdybym powiedziała, że tak?
- Dobra chłopaki, wychodzimy. Iga też ma swoje sprawy do załatwienia. - ratował mnie Tomek.
- Swoje sprawy? I one nie są związane z tobą? - zaśmiał się Teo.
- Wychodzimy. Już! - przegnał chłopaków.
Po chwili wszyscy opuszczali już mnie.
- Dziękuję. - zatrzymałam Tomka zanim wyszedł.
- Nie ma za co Iguś. - przytulił mnie jeszcze i również opuścił dom.



"Swoje sprawy..."
Chciałam odpocząć trochę, odespać ostatnią noc.
Gdyby to jednak było takie proste.
"I one nie są związane z tobą?" 
Nie zasnę...
Czy ja na prawdę spędzam, aż tak dużo czasu z Tomkiem, że Łukasz musiał to powiedzieć?
Idiota...
Przecież jesteśmy przyjaciółmi. To chyba normalne, że spędzamy trochę czasu ze sobą.
Chyba, że on nie ma przyjaciół i tego nie rozumie.
A może to czas pokazać, że nie potrzebuje przebywać bez przerwy tutaj w Poznaniu, i  bez przerwy w tym samym towarzystwie.



15.07.14 r.

Z samego rana spakowałam się i ruszyłam w drogę do mojej babci. Bez mówienia komukolwiek o moich planach jak najszybciej wyjechałam z Poznania.
Babcia na pewno się ucieszy z mojej wizyty. I będę się mogła zobaczyć z Julią, której nie widziałam już  chyba z rok.


Powoli, tempem jak najbardziej spacerowym przemieszczałam się z dworca do domu mojej babci. Chyba faktycznie dawno mnie tu nie było. Nowi sąsiedzi już się budują chyba.
Już skręcając w ścieżkę do babcinego domu widziałam, że kręci się ona po podwórku. Cicho otworzyłam bramę i stanęłam na ganku. Babcia zauważyła mnie dopiero, gdy jej pieski zaczęły głośniej szczekać.
Staruszka przywitała mnie serdecznie i od razu wprowadziła do domu.
- Co się stało, że przyjechałaś kochanie? - spytała nalewając mi mojej ukochanej mrożonej herbatki miętowej.
- Chyba się troszkę stęskniłam.- powiedziałam pałaszując ciasteczka.
- Długo zajęło ci to zatęsknienie. - podśmiechiwała się.
- No wiem wiem, przepraszam babciu.
-Nic się nie stało.Wiem jak to jest. Cały czas coś do roboty. Opowiedz mi lepiej jak tam wakacje, bo słyszałam, że leciałaś gdzieś.
I tak najbliższe dwie godziny zleciały mi na rozmowie z babcią.
Nie wiem jak to wytrzymałam.


Jest dopiero po 14. I co ja mam robić...
Hmm
- Babciu!- zawołałam - Mogę pogrzebać trochę w ogródku?
- Nie wolałabyś odpocząć. Chyba po to tu przyjechałaś.  - uzyskałam odpowiedź.
- Ale nie po to, żeby się nudzić.
- No dobrze. Nie zdążyłam jeszcze uporządkować dwóch grządek.
- Już się za nie zabieram. - uśmiechnęłam się.


Dopiero wieczorem tak właściwie wróciłyśmy z babcią do domu. Każda na nas miała jakieś swoje zajęcie, więc zleciało.
Jakimś cudem zapomniałam nawet o telefonie. Dopiero kładąc się wieczorem do łóżka sięgnęłam po urządzenie.
O! Ktoś jednak o mnie pamiętał.
Tomek...
Może to nie był jednak najlepszy pomysł, żeby uciekać tak bez uprzedzenia...

_________________________________________________________
Bohaterka jest niezrównoważona psychicznie #potwierdzoneinfo XDD

3 komentarze:

  1. Hehehe opis autorki megaa:P
    A co do opowiadania to niezłe dzieci z chłopaków, a Teo bardzo bystry widać :)
    Wizyty u babci najlepsze :D
    Pozdrawiam Daga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Macie chyba coś wspólnego :D Szczególnie to co jest napisane pod kreską <3
    Teo jest bardzo mądry i dlatego wie co się święci xd
    Trzeba było odrazu Tomaszowi powiedzieć o tej dziewczynie a nie :D
    Pozdrawiam Daria

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhuhu :D
    Takie odcięcie się od świata? Takie zniknięcie? Takie odwiedziny babci? ;P
    Myślę, że to na pewno dobrze jej zrobi. ;)
    A wiesz, co jeszcze mi się wydaje? Nie wiesz. Już mówię. ;P Wcześniej słowa takie, jak te typu Łukasza, nie wzbudzały w niej takich myśli. Zaczynam myśleć, że nasza Iga... zakochuje się w Kędziorze. ;)
    Pamiętał o niej... Taki uroczy chłopaczek. ♥
    Czekam na 5! ;))
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń