czwartek, 19 maja 2016

27.

13.01.2015 r.

Wreszcie mogę opuścić szpital. Na szczęście, choć nie do końca wiem, czy tak można to nazwać, wszystko skończyło się tylko na anemii. Więc dzisiaj pozostaje mi tylko czekać na wypis.
Siedziałam na łóżku ze spakowaną torbą i czekałam. Zanim pojawił się doktor zdążyłam jeszcze odebrać telefon.
- Słucham? 
- Cześć Iguś. - usłyszałam głos Tomasza.
- No hej.
- Wyszłaś już? - spytał.
- Nie, czekam jeszcze na wypis.
- Ale przyjedzie ktoś po ciebie? 
- Tak, tata powinien niedługo być. 
- To dobrze.
- Nie powinieneś się czasem zając trenowaniem, a nie wydzwaniasz ciągle. Co?
- Martwię się po prostu.
- No wiem, wiem. - odpowiedziałam, w momencie gdy lekarz pojawił się w sali - Muszę kończyć. Odezwę się jeszcze dzisiaj. Pozdrów chłopaków. 
- Jasne. Kocham cie. Pa.
- Ja ciebie tez. Pa.



Na szczęście tata pojawił się chwilę później i mogliśmy już jechać prosto do domu.  Nie  mogłam doczekać kiedy wreszcie będę mogła położyć się we własnym łóżku i porządnie wyspać.
O i zjem wreszcie coś porządnego a nie to szpitalne... coś.
- Prawie bym zapomniał. - odezwał się nagle tata - W domu masz gości.
- Kogo?
- Wiesz, że jestem słaby z zapamiętywaniu imion. - zaśmiał się - Ale to jest ta Julka i jakiś chłopak jeszcze.
Pomyślałam chwilę. Skoro tata mówi, że nie pamięta imienia to pewnie Julka przyjechała z Pawłem. Może uda mi się z nim porządnie porozmawiać.


Weszłam powoli za tatą do domu i już w korytarzu usłyszałam jak mama rozmawia z moimi znajomymi.
- Cześć wszystkim. - uśmiechnęłam się szeroko wchodząc do salonu.
- Nareszcie jesteś. - pierwsza przywitała mnie mama.
- Całkiem nieźle wyglądasz. - przytuliła mnie Julia.
- Fajnie cię widzieć. - powiedział cicho Paweł.
- Mamo pójdziemy do mojego pokoju. - powiedziałam i skierowałam się razem z moimi przyjaciółmi  do mojej sypialni.
Rzuciłam torbę z rzeczami ze szpitala do szafy i usiadłam na łóżku. W międzyczasie Julia i Paweł znaleźli sobie wygodne miejsca na dwóch wielkich pufach.
- Jak się czujesz? - spytała dziewczyna.
- Całkiem dobrze. Nie jest jakoś fatalnie, ale muszę zacząć o siebie dbać, wtedy szybko powinnam pozbyć się anemii. - uśmiechnęłam się - Jakbym była Neymarem zajęło by mi to miesiąc ale wiecie. - zażartowałam - A co u was słychać?
I tak spędziłam całe popołudnie na rozmowie z przyjaciółmi, którzy oznajmili mi, że już wcześniej umówili się z moimi rodzicami, że zostaną u nas jeszcze dwa dni, bo 'dawno się w tym gronie nie widzieliśmy'. No może i to prawda. Przynajmniej dotrzymają mi trochę towarzystwa, gdy Tomek jest na zrupowaniu.
Z Julką rozmowa kleiła się o wiele bardziej niż z Pawłem, ale jeszcze coś z niego wyciągne.


- Niech ktoś odbierze! - krzyknęłam z korytarza, gdy wracałam z łazienki i słyszałam, ze dzwoni mój telefon.
W końcu dotarłam do pokoju i zobaczyłam, że to Paweł był chyba najbliżej.
- Tak, właśnie wróciła. - podał mi urządzenie.
- Słucham?
- No cześć.
- O hej Tomek. Miałam do ciebie zadzwonić za chwilę. - powiedziałam.
- To fajnie... Masz gościa? - spytał dość dziwnym tonem.
- Gości. - poprawiłam go - Julka i Paweł postanowili mnie odwiedzić.  - reszte rozmowy postanowiłam kontynuować poza pokojem więc wyszłam za drzwi.
- Czyli Julka też jest? 
- No chyba mówię wyraźnie. Nie musisz być zazdrosny. - zaśmiałam się.
- Nie jestem. - powiedział pewnie, a ja usłyszałam śmiech Dawida, który najwyraźniej był obok.
- Wydaje mi się, że i ja i twój współlokator mamy inne zdanie. 
- Wy wiecie swoje i ja wiem swoje.
- Tak, tak.  Nadal macie tam taką kiepską pogodę?
- Trochę, ale pojutrze ma być niby o wiele lepiej. 
Porozmawiałam jeszcze kilka minut z Tomkiem i wróciłam do pokoju, gdzie siedział tylko Paweł.
- Julka jest w łazience. - oznajmił.
- Jasne. Możemy porozmawiać?
- Przecież rozmawiamy cały czas.
- Kto rozmawia ten romawia. A przecież nie widzieliśmy się trochę i da się zauważyć, że coś cię gryzie.
I tak udało mi się wyciągnąć z Pawła (przy małem pomocy Julki, która za chwilę wróciła) co się działo u niego w ostatnim czasie i o jego problemach z tą jego dziewczyną, rozwodzie jego rodziców.
Chyba było mu lżej, że wyrzucił z to z siebie.
________________________________________________________________
Witam bardzo serdecznie :)
We wtorek napisałam ostatni egzamin i jak najszybciej chciałam wrócić tutaj coś napisać :)
Trochę było ciężej niż myślałam, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba :D


Wpadłam ostatnio na pomysł nowego opowiadania... Nawet mam kandydata na głównego bohatera, ale stwierdziłam, że zapytam Was jeszcze o zdanie o kim chciałybyście coś przeczytać? :P

Pozdrawiam ❤️