- Chyba twoja babcia ma gości. - zaśmiał się Paweł, gdy już podeszliśmy bliżej domu.
- Na to wygląda. - zachowałam spokój.
- No i na dzisiaj musimy się chyba pożegnać.
- Dziękuję za miły dzień. - uśmiechnęłam się.
- To mi było bardzo miło.
- Do zobaczenia. - przytuliłam go i pocałowałam w polik na pożegnanie.
- Pa. - powiedział i zaczął odchodzić.
No to teraz dopiero czeka mnie coś ciekawego.
Weszłam spokojnie do domu. Już z korytarza słyszałam wyraźnie głos babci. Później doszły do tego jeszcze głosy Tomka i Łukasza.
Trochę odetchnęłam słysząc, że Kędziora nie przyjechał sam.
Powoli udałam się do nich.
- O to na pewno Iga. - powiedziała babcia słysząc, że otwierają się drzwi kuchenne - No i miałam rację. - wyszła z pokoju do kuchni - Masz gości kochana, jak już jesteś to ja pójdę do siebie zadzwonić. - jak powiedziała tak zrobiła. Znając życie skończy rozmawiać za godzinę.
Jeden głęboki oddech i ruszasz Iga.
- No i jest nasza zguba. - zaczął się śmiać od razu Łukasz. On był wesoły w przeciwieństwie do towarzysza.
- Brawo. Znaleźliście mnie. - również się zaśmiałam - Tylko jak?
- Twoi rodzice. - mruknął Tomek.
- To ja widzę, że wy musicie porozmawiać. W takim razie ja pójdę poznać okolicę. - Teo opuścił pomieszczenie.
W tym samym momencie na chwilę zapanowała głucha cisza.
Tępo wpatrywałam się w wazon z kwiatami ustawiony na niewielkim stoliku cały czas czując na sobie wzrok przyjaciela.
- Kto cię odprowadził? - przerwał ciszę Tomek.
- Paweł, to znaczy znajomy. Poznaliśmy się wczoraj u koleżanki. A skąd to pytanie?
- Tak, z ciekawości... Masz może zamiar mi wytłumaczyć, dlaczego wyjechałaś i się w ogóle nie odzywałaś? - zaczęło się przesłuchanie.
- Miałam swój powód. Z resztą chyba wolno mi babcie odwiedzić co nie?
- Wolno, ale powiadomić przyjaciela też byś mogła... I odbierać telefon, kiedy cię potrzebuje.
- Nie powiedziałam nic, bo to wypadło nagle. Ciekawe czy swojej Martusi też takie przesłuchanie robisz jak wyjeżdża co chwilę... - wymsknęło mi się.
- Mogłabyś nie mieszać w to Marty?! - uniósł głos - Z resztą ona nie wyjeżdża bez słowa i wątpię czy obściskiwałaby się z kimś po jednym dniu znajomości.
- Jesteś głupszy niż mi się wydawało. Przyjechałeś tutaj porozmawiać czy tylko mnie denerwować? - spytałam.
- Dzieci... - Teo najwyraźniej znudziła się okolica - Z tego co wiem wy się rzadko kłócicie, więc o co poszło?
- Nie ważne. - ucięłam krótko.
- Wiecie, ta wasza rozmowa dzisiaj chyba nie ma sensu. - stwierdził napastnik - Za bardzo się nabuzowaliście i musicie ochłonąć.
- To jest chyba dobry pomysł. - stwierdził Tomek - Powinniśmy się zbierać.
Stałam na środku pomieszczenia i zaczęłam się trząść. Łukasz został jeszcze chwilę w domu, podczas gdy Tomek udał się już do auta gotowy by odjechać.
- Iga spokojnie. - poczułam jakby przytulał mnie starszy brat - Dlaczego wy się tak zachowujecie? Ty wyjeżdżasz bez słowa, teraz się kłócicie. Ten idiota z resztą też zachowuje się dziwnie ostatnio.
- Daj mi jeszcze góra dwa dni. - powiedziałam - Skończę sobie wszystko układać i wrócę, a wtedy wyjaśnię wszystko. I będziemy musieli coś zrobić.
- Niby co?
- Powiedzieć mu prawdę o Marcie.
Łukasz
Wracamy z Tomkiem do Poznania.
Większość drogi, którą przebywamy mija w ciszy. Kędziora jest w jeszcze gorszym humorze, niż przed rozmową, jeśli tak można to nazwać, z Igą.
- Nie mogliście spokojnie porozmawiać? - spytałem w końcu.
- Najwyraźniej się nie dało.
- Nie dało się bo zaczęła mieszać w to Martę? - chyba trafiłem - Ty też się panie nie popisałeś z tym tekstem o obściskiwaniu.
- Podsłuchiwałeś? - wydał się zdziwiony.
- Na prawdę nie wiedziałeś, że to zrobię? Ale dobra... Każde z was ma trochę racji musicie się porozumieć. - stwierdziłem - W ogóle rozpoczęcie pytaniem o tego kolesia było dziwne... Jakbyś był zazdrosny. - zaśmiałem się - A może jesteś?
- Zamknij się już lepiej.
Chwila, chwila...
Iga robi zdjęcie Marcie, ale zamiast pokazać je od razu Tomkowi, to czeka bo boi się jego reakcji i wyjeżdża krótko po tym jak ja zaczynam robić przytyki co do zachowań jej i przyjaciela...
A może to ma jakiś sens. Wyjeżdża, bo trafiłem w jej czuły punkt a nie pokazuje zdjęć bo nie wie czy on nie jest tak głupi, żeby pomyśleć, że to jakieś fałszywe a ona wyjdzie na wiedźmę chcącą rozbić związek.
A jakby spojrzeć na Kędziorkę to przecież zdecydowanie częściej niż o Marcie mówi o Idze. Przejął się jej zniknięciem jakby miała już nie wrócić. A i jego minę jak zauważył ją z tym kolegą też widziałem.
Znają się lepiej niż rodzina. Spędzają ze sobą tyle czasu. Razem są zupełnie inni niż osobno.
Teo chyba jesteś geniuszem.
Tylko jak sprawić, że zrozumieją co ich na prawdę łączy.