piątek, 23 października 2015

18.

24.08.2014 r.


Cieszę się, ze odnowiłam kontakty z Julką. Wreszcie mam jakąś przyjaciółkę i będzie ktoś oprócz mamy z kim będę mogła porozmawiać ja na babskie tematy.
A czeka nas jeszcze pół dnia razem...
- To, o której będziemy musiały się zbierać na pociąg? - spytałam podczas śniadania.
- Nie będziemy musiały. Akurat wuja wybiera się w odwiedziny do nas to mnie stąd zabierze.
- A to nawet lepiej. - uśmiechnęłam się.
Po śniadaniu, posprzątaniu, stwierdziłam, że musimy przejść się do sklepu. Na szczęście to całkiem blisko i dużo czasu nie zajęło. Nie chciało nam się nic za bardzo już później robić, więc zajęłyśmy się wylegiwaniem na tarasie.
- Miło masz tutaj, mimo że miasto, ale całkiem miło. - zaśmiała się Julka.
- No ale czasem trochę nudno.
- Zawsze tak jest, że tam gdzie mieszkamy wydaje nam się nudno.
- No tak, wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. - uśmiechnęłam się.
Słońce świeciło to leżało się idealnie. Chyba nie byłybyśmy sobą, gdyby nie znalazł się czas ba wygłupy... i bawet małą sesję.
Ale przyszedł w końcu czas, żeby szykować się do pożegnania z Julią.
- No to teraz ja przyjeżdżam na wieś? - zaśmiałam się.
- Na to wychodzi. Ja się ucieszę, twoja babcia się ucieszy, Paweł na pewno też. - powiedziała.
- Właśnie, co u Pawła?
- Chyba w porządku. Ostatnio się trochę tajemniczy zrobił, ale to może przez rozwód jego rodziców.
- Jego rodzice się rozwodzą?
- Ups, myślałam, że wiesz. Ale no jakoś sobie radzi. Niby jest dorosły, ale związany strasznie z rodziną.  - chciałam jeszcze o coś spytać, ale usłyszałyśmy klakson samochodu - O to pewnie wujek. To do zobaczenia.
- Pa. - przytuliłam ją na pożegnanie, po czym opuściła dom.

Sama chciałam zacząć sprzątać kuchnię, ale za chwilę usłyszałam dzwonek do drzwi... Ani chwili spokoju?
- A pan co tutaj robi? Myślałam, że w Kijowie jesteś. - wpuściłam Łukasza do środka.
- Przyleciałem tylko dzisiaj o parę rzeczy no to pomyślałem, że wpadnę. - uśmiechnął się - Bo potem to już niewiadomo kiedy.
- Jak mnie kiedyś zaprosisz to wpadnę. - zaśmiałam się.
- Oczywiście, możecie wpadać z Tomkiem kiedy macie czas.
- Nie boisz się przenosin? - spytałam.
- Nie mam czego chyba, a to jest całkiem dobra szansa dla mnie. Wszystko będzie dobrze.
- Kurcze i kto mnie będzie teraz ciągle wkurzał?
- Czy właśnie stwierdziłaś, że jestem wkurzający?
- Nie?
- Tak?
- Wydawało ci się. - uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie ładnie wiesz? Wiesz, że ja wiem, gdzie masz łaskotki?
- Wiesz, że jak się zbliżysz to naskarżę Tomkowi?
- Wiesz, że nic mi nie zrobi?
- Wiesz, że jesteś głupi?
- Wiesz, że prowadzimy bardzo inteligentną rozmowę?
- Wiesz, że wiem? - zaśmialiśmy się - Kiedy lecisz?
- Dzisiaj wieczorem i już nie wiem jak szybko wrócę. - westchnął - I chyba muszę się już zbierać... To do kiedyś.
- Do kiedyś. - przytuliłam go.
Łukasz zaczął powoli się kierować do drzwi.
- A przypomniałem sobie. Co to była za dziewczyna, na którą wpadłem przed twoim domem? Wychodziła od ciebie.
- Julka, moja przyjaciółka, a co? - spytałam.
- A nic tak tylko pytam. Paa.- opuścił dom.
No tym razem mam nadzieję,że spokojnie posprzątam.


Posprzątałam kuchnię i... w sumie to nie robiłam nic. Tata przyjedzie i będzie się czepiał ale ćśśś... Do jedzenia wysmaczyłam sobie coś szybkiego i zalegałam przed telewizorem.
Jakiś czas przed meczem wysłałam tylko Tomkowi sms'a "Powodzenia".
Postanowiłam napisać też do Pawła. Nie dowiedziałam się w sumie nic ciekawego oprócz informacji, że mam się nie martwić i radzi sobie bardzo dobrze. Jak chce być tajemniczy to niech będzie.
Tata wrócił w końcu do domu, tylko zjadł coś i usiadł obok mnie w oczekiwaniu na mecz.
_________________________________________________________
Nudy co nie?
Przepraszam, ale teraz chciałam napisać po prostu cokolwiek... Sama nie jestem przekonana, ale przynajmniej jest.

7 komentarzy:

  1. Kurcze, znowu mi się przykro zrobiło. Znowu. Znowu, jak pomyślałam sobie o przeprowadzce Teo... :(( Tak bardzo za nim tęsknię. :'(
    Bardzo, bardzo podoba mi się, że nasza bohaterka ma takiego kumpla. ;)
    Wysaje mi się, że Paweł jeszcze zagości w tym opowiadaniu, prawda?
    Rozwód rodziców to nic dobrego, ale jednak jest rzeczą ludzką... Mam nadzieję, że to nie pociągnie za sobą nieszczęść.
    Nie ma Tomka... :((
    Czekam na kolejny! :)
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że Teo już nie będzie :/
    a może Julia mu się spodobała... :D
    Czekam na kolejny! :D

    Dżagodaaa ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Teo! :( Teraz przepłaczę całą noc...
    Czy On chociaż raz może się nie zakochiwać? XD Pojedzie na tę Ukrainę i będzie jakieś ladacznice sobie sprowadza XDD
    Rozdział bez Tomasza taki jakiś dziwny xd
    Czyli... Jak Łukasz wyjechał to będzie David ? :D :D
    Leniuchowanie na słońcu by mi się teraz przydało xd
    Team Teo!
    Hmm Team David ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej ej, żadnych ladacznic XDD
      Juz byś chciała Davida od razu :p

      Usuń
    2. Masz coś do ladacznic ? XDD
      No a jak! :D

      Usuń