Swoją drogą ...to kawał czasu, jakby nie patrzeć. Tyle zdążyło się wydarzyć, zmienić. Zaczynając pisać byłam w gimnazjum, a teraz studiuję. Zdążyłam poznać i zapomnieć o wielu ludziach.... Chyba tylko mieszkam nadal w tym samym miejscu 😜
Chciałabym krótko podsumować swój pobyt w tej sferze.
1. Coś o czym chciałabym zapomnieć, czyli "The Wanted i my" ... Moje pierwsze podejście do pisania, coś czego żadna z Was, ani też ja nie chciałabym przeczytać. Taki typowy raczek 😂 Na szczęście historia tak szybko jak się pojawiła tak szybko też zniknęła! Uff...
3. Wreszcie blog, który nadal istnieje! "O wszystkim i o niczym..." , czyli imaginy, jednoparty, oneshoty... jak kto woli. Pisany po krótkich namowach wspólnie z Dżagodaa ;] . Zamówienia, zamówienia i jeszcze raz zamówienia, czyli ciągłe pisanie (Nie polecam moich pierwszych tworów na tym blogu xDD)
4. Blog powstały poprzez moje wielkie zamiłowanie do Hiszpani... Wstyd się przyznać, ale nie pamiętam nazwy XDD Historia 4 przyjaciółek mających własny zespól muzyczny, pogrywających w klubie należącym do rodziny jednej z nich... Miało nie być powiązań z niczym.... Miało... Kim była by Edyta, gdyby nie wplotła chociaż na chwilę kogoś... Więc wujem Esme został Victor Valdes! Blog niedokończony, usunięty pod wpływem impulsu ( na szczęście rozdziały zachowały się na kartkach i w moim tajnym folderze).
5. Kolejny twór o The Wanted. "Put your hearts in the air" . Tym razem zmieniłam głównego bohatera, tym razem nie pisałam o Sivie tylko zabrałam się za Jay'a! Przyznam się, że osobom, które czytały, że historia przyszła mi do głowy podczas czytania kryminału... Jednak oszczędziłam wszystkiego co chciałam zrobić. Mimo tego bohaterka nie miała tak łatwo. Napisałam pierwszą część. Rozpoczęłam drugą. Blog i tak zniknął. Nie pytajcie dlaczego.
6. Przechodzimy do rzeczy, które udało mi się oszczędzić. Blog na którym jesteśmy, czyli "Kochaj tę, która jest przy tobie...". Obiecałam sobie kiedyś, że nie będę pisała o zawodnikach Kolejorza.... Słowa nie dotrzymałam. I chyba nie żałuję! Mimo iż teraz przechodzę w związku z tym opowiadaniem mały kryzys, jakoś nie mam w planach go nagle usuwać... Co najwyżej wcześniej zakończyć 😁
7. Opowiadanie zbliżające się do końca... "Los mejores momentos de tu vida no los puedes planear, vendrán a tí!" (Właśnie się zastanawiam co ja biorę zanim zaczynam wymyślać te nazwy xDDD ) Opowiadanie, które pisało mi się najlepiej, najlżej... Do perfekcji brakuje baaaaaaaaardzo dużo, ale jak dla mnie wystarczy.
Właśnie zaczęła mnie przerażać zawartość mojego folderu:
Brakuje wam do 10? A co jeśli jeszcze do czegoś się przyznam?
Mam na bloggerze jeszcze jedno konto (Mam nadzieję, że nie zostanę zabita przez pewną osobę, że się do tego przyznaję!)
Więc Isabell Clearwater to ja 😊 Blog powstał w momencie, w którym nie wyobrażałam sobie pisania opowiadań o sportowcach na tym profilu, jakoś mi to nie pasowało. Założyłyśmy więc z kuzynką drugie konta aby było nam lżej.
Więc...
9. Wspólne dziecko Isabell Clearwater i Love BvB ♥ : "Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥". O historii powstania tego bloga opowiadać nie będę, jeśli kogoś to interesuję to w jednej z zakładek jest opisana. Nie potrafię zliczyć ile razy zmieniały nam się koncepcje i różne plany (psuły nam je oczywiście osoby, o których piszemy). Na szczęście udało nam się przetrwać i za chwilę kończymy tę historię.
10. Moje pierwsze podejście do Bartry: "To miasto ma czarodziejską moc..." (Jestem leniwa i nie chce mi się pisać całej nazwy xDD ). Mimo iż głównym bohaterem był Marc Bartra to nie z nim najbardziej będzie mi się kojarzyła ta historia.... Tą osobą jest i będzie Tito Vilanova...
Zastanawiam się jakim cudem pisanie mi się jeszcze nie znudziło... Na razie staram się o tym myśleć jak najrzadziej, ale pewnie kiedyś rzucę to wszystko...
Na koniec chciałabym podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek zajrzeli, skomentowali jakiś mój post, głownie tym, którzy pojawiają się dość często. Myślę, że gdyby nie Wy nie byłoby mnie tutaj już dawno! A nadal mam choć małą motywację by pojawić się, coś napisać... I nadal sprawia mi to przyjemność. ♥
Dżagodaa ;] , Alicee_ i Daga :). Nie wiem jakim cudem ze mną wytrzymujecie, ale dziękuję za wszystko! Za to, że mogę napisać się poradzić, że mnie w jakiś tam swój sposób motywujecie! Jesteście wielkie! ♥
To chyba wszystko. Okaże się, że moje rozdziały są krótsze niż ta notka, ale to nic... Raz na 5 lat można 😉
Za to Cię kocham!!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że w sumie było ich aż 10??!
Jak i kiedy to zrobiłaś ?!xd
Matko... Ale mi się wzięło na wspomnienia... Taka historia...
Tyle lat temu to się zaczęło... Nie mogę uwierzyć!
Te opowiadania o The Wanted! Uronilam aż łezke ��
Ale najważniejsze... Żebyś stworzyła jeszcze raz tyle wspaniałych i ciekawych blogów!!
Żebyś ciągle mnie zaskakiwala! Bo to, nie ukrywam, najlepiej Ci wychodzi xd
Czekam na więcej i więcej!
Pozdrawia kolejna absolwentka ZSP1 ��
Kurczę, sporo rzeczy tutaj naprodukowałaś przez te 5 lat :D Podziwiam, ja bym nie umiała ogarnąć tyle historii, ledwo radzę sobie z jedną xD
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja jestem takim blogowym "dinozaurem", wybacz za określenie, ale akurat tylko to mi pasowało :D
Cóż, chyba nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć ci kolejnych lat z nami i kolejnych świetnych opowiadań!